michael abakus michael abakus
202
BLOG

Anatolij Golicyn. Rozdział 25. Faza finałowa i kontrstrategia Za

michael abakus michael abakus Polityka Obserwuj notkę 1

Faza finałowa

Zawartość tej książki zaświadcza, że podczas ostatnich dwóch dekad [pisane w 1984 r.] Blok Komunistyczny osiągnął cele, zaprojektowane na dwie pierwsze fazy swojej dalekosiężnej polityki. Zostały skonsolidowane poszczególne reżimy komunistyczne. Partie Bloku Komunistycznego, z pomocą służb bezpieczeństwa, wybudowały swoją siłę, aktywną w ramach przywróconych do życia narodowych i międzynarodowych organizacji „frontowych”, przede wszystkim tych, które obejmowały związki zawodowe, intelektualistów i ludzi młodych. Dowodem wielkiego znaczenia, jakie do tych aktywności przywiązują Sowieci, jest fakt, że mianowano Szelepina na szefa organizacji sowieckich związków zawodowych, i pełnił on tę funkcje w latach 1967-1975. Za granicą ruch „dysydencki” zyskał wiarygodność i stabilną opinię, jako poważny, wewnętrzny czynnik polityczny w świecie komunistycznym. Osiągnięto również zadowalający stopień dostosowania w stosunku do podporządkowanej komunistom „zorganizowanej religii”. Zostały pobudowane ogniwa międzypartyjnych związków, trwałych i wykraczających poza formalną strukturę RWPG i Układu Warszawskiego. W rezultacie tak konsekwentnych przygotowań, stratedzy komunistyczni są teraz gotowi do rozpoczęcia finałowej, ofensywnej fazy dalekosiężnej polityki, która, ma się rozumieć, będzie wspólną walką o całkowity tryumf komunizmu. Dysponując wieloma partiami u władzy, ściśle powiązanymi ze sobą, które zawsze potrafią wykorzystywać okazje dla poszerzania swojej bazy i wykształcenia doświadczonych kadr, stratedzy komunistyczni są wyposażeni obecnie, przy realizowaniu swojej linii politycznej, w takie techniki i strategie gotowe do puszczenia w ruch, jakie byłyby w ogóle poza wyobraźnią Marksa, niedostępne do praktycznego użycia przez Lenina i nie do pomyślenia przez Stalina. Wśród takich, nierozpoznawalnych dawniej strategii, są: wprowadzenie fałszywej liberalizacji we Wschodniej Europie, a prawdopodobnie i w samym Związku Sowieckim, oraz wykorzystywanie fałszywej niezależności przez reżimy w Rumunii, Czechosłowacji i Polsce.

Zachodnia błędna interpretacja wydarzeń w Polsce
Ponieważ Zachód nie zdołał zrozumieć ani strategii komunistycznej, ani potęgi dezinformacji, ani uznać faktu zaangażowania do nich wszystkich zasobów służb bezpieczeństwa i wywiadów Bloku, z agentami wysokiego szczebla, posiadającymi wpływy polityczne, pojawienie się „Solidarności” w Polsce zostało przyjęte jako spontaniczne wydarzenie, porównywalne do Powstania Węgierskiego z roku 1956 i zwiastujące upadek komunizmu w Polsce. Fakt, że komunistyczne partie Włoch, Francji i Hiszpanii, wszystkie one zajęły pozycje pro-solidarnościowe, daje podstawy, by podejrzewać, że taka interpretacja jest uzasadniona. Zachodnie błędne odczytywanie wydarzeń, spowodowało przepowiadanie sowieckiej interwencji w Polsce w roku 1981, a to okazało się nieusprawiedliwione. Taka postawa może doprowadzać do poważniejszych błędów w przyszłości.

Nowa analiza
Istnieją mocne podstawy, by twierdzić, że polska wersja „demokratyzacji”, oparta częściowo o model czechosłowacki, była przygotowywana i kontrolowana od początku, w ramach polityki i strategii Bloku. Od dwudziestu lat polska partia komunistyczna, PZPR, pracowała nad budową „dojrzałego społeczeństwa socjalistycznego, w którym Partia i jej organizacje masowe mogły-by odgrywać aktywniejszą i skuteczniejszą rolę polityczną. W roku 1963 utworzono komisję ideologiczną Partii. 1973 roku ustanowiono nowe metody koordynowania działań organizacji młodzieżowych. W 1976 roku przyjęto nowe prawo, o kierowniczej roli Partii w budowie komunizmu [miało to formę zapisu w Konstytucji PRL], oraz postanowienia odnośnie wzajemnego oddziaływania partii komunistycznej z partiami satelickimi: „chłopską” (ZSL) i „demokratyczną” (SD). W tym samym roku wszystkie organizacje młodzieżowe, włącznie z tymi w wojsku, zostały połączone w jeden Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Liczba członków Partii wzrosła z 1 miliona w roku 1960, do 3 milionów w roku 1980. W tym samym czasie liczba członków polskich związków zawodowych wzrosła z 5 milionów do 13 milionów. Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej miał 2 miliony członków w roku 1980. Pod koniec tego, 1980 roku, 85 procent wojskowej kadry oficerskiej było członkami Partii. Wszyscy Polacy pochodzenia żydowskiego zostali usunięci z armii. W ciągu dwudziestoletniego procesu polscy przywódcy zostali w pełni włączeni w mechanizmy koordynacyjne Bloku, takie jak RWPG i Układ Warszawski, a także poprzez robocze spotkania dwustronne z innymi partiami komunistycznymi. Polskie służby bezpieczeństwa wzięły udział w konferencji wszystkich służb bezpieczeństwa Bloku, która odbyła się w Moskwie w roku 1959, na której postanowiono o nowej roli politycznej tych służb w Bloku i w świecie, oraz zostały ulepszone sposoby koordynacji pomiędzy służbami. Polska była w liczbie krajów, które odwiedził Mironow, inicjator tej nowej roli politycznej bezpieki, o czym zdecydował, gdy był szefem Wydziału Administracyjnego KPZR.

Wydarzenia lat siedemdziesiątych
Znakiem czasu było, że dwie kluczowe figury ostatnich polskich wydarzeń, tak zwanej „odnowy” objęły bardzo ważne pozycje, wkrótce po „Praskiej Wiośnie” w 1968 roku: Jaruzelski został ministrem obrony, a Kania objął funkcję szefa wydziału administracyjnego polskiej partii komunistycznej, z odpowiedzialnością za sprawy polskiej służby bezpieczeństwa. W roku 1971 Gierek przejął stanowisko Pierwszego Sekretarza Partii od Gomułki, i w tym czasie Wałęsa, przyszły twórca Solidarności, rozpoczynał swoją pracę polityczną. Gierek i inni członkowie ważnych wydziałów partyjnych, włącznie z wydziałem administracyjnym pod przewodnictwem Kani, odbywali konsultacje ze swoimi odpowiednimi partnerami sowieckimi w Moskwie. W tym samym roku przywódcy Polski odbyli też parę spotkań z kierownictwem Czechosłowacji. W roku 1973 została podpisana umowa o ideologicznej współpracy pomiędzy dwiema partiami. W roku 1977 delegacja pod przewodnictwem Gierka, podpisała umowę o dalszym wzmacnianiu współpracy między nimi. Gierek brał także udział w krymskich spotkaniach na szczycie w latach siedemdziesiątych, na których dyskutowano o kwestiach strategicznych. W latach siedemdziesiątych Kania został awansowany na stanowisko ministra spraw wewnętrznych, oraz na członka Politbiura, z odpowiedzialnością za nadzorowanie wojska i służby bezpieczeństwa. Działał on także jako główny łącznik rządu do kontaktów z politycznie aktywnym Kościołem Rzymsko-katolickim. Gdy rozpoczęła się „odnowa, Kania nadal był awansowany na przywódcę Partii. Dwaj inni szefowie służby bezpieczeństwa także zostali awansowani. Moczar na członka Politbiura, a Kowalczyk na stanowisko wicepremiera. Te awanse są wskazówką, niepozostawiającą wątpliwości, o uczestniczeniu Kani w przygotowywaniu polskiej „odnowy.

Finał przygotowań do „odnowy
Przez dwa lata poprzedzające „
odnowę” odbywały się intensywne konsultacje pomiędzy przywódcami polskimi i sowiecki-mi, oraz wysokimi członkami Partii. Wśród ważniejszych punktów programu, poza spotkaniami w ramach RWPG i Układu Warszawskiego, były: nominacja nowego ambasadora sowieckiego w Polsce w roku 1978 (Aristow, zasłużony członek Partii z Leningradu); konferencja państw-członków Bloku w Moskwie (z obecnością Polaków), poświęcona sprawom organizacyjnym i organizacjom masowym; wizyta Jaruzelskiego w Moskwie w roku 1978; spotkanie Jaruzelskiego z Naczelnym Dowódcą Sił Układu Warszawskiego w 1979 r.; dwa spotkania w roku 1978 i 1979 po-między sowieckimi i polskimi urzędnikami partyjnymi, odpowiedzialnymi za strategie i koordynację ruchu komunistycznego, na których dyskutowano o kwestiach międzynarodowych i ideologicznych; wizyty w Moskwie Kruczka, szefa organizacji polskich związków zawodowych, oraz Szydlaka, szefa Towarzystwa Przy-jaźni Polsko-Sowieckiej, który omawiał problematykę wzmocnienia współpracy polsko-sowieckiej ze swoim odpowiednim partnerem ze strony sowieckiej, Szytikowem. Ta ostatnia wizyta jest szczególnie interesująca, gdyż między lutym a sierpniem 1980 – tuż przed „odnową” –  Szydlak został szefem polskich związków zawodowych. W roku 1979 Gierek odbył dwie narady z Breżniewem, oraz oddzielne spotkania z partyjnymi komunistycznymi przywódca-mi: czechosłowackim, wschodnioniemieckim, zachodnioniemieckim i francuskim. Na spotkaniu z Breżniewem na Krymie w sierpniu 1979, dyskusja skupiła się na „sprzyjających nowych warunkach dla wspólnej akcji w Europie. W lutym 1980 r. w sowieckiej publikacji pisano na temat wzmocnienia bratnich więzi pomiędzy tymi dwoma krajami, co było rezultatem porozumień, osiągniętych na ich spotkaniach. Delegacja partii polskiej brała udział w konferencji 29 partii na Węgrzech, w grudniu 1979 r.; omawiano na niej stosunki między komunistami a socjaldemokratami, oraz perspektywy dla europejskiego bezpieczeństwa. Susłow, były główny sowiecki ideolog i strateg był przewodniczącym delegacji sowieckiej, na zjazd polskiej Partii w lutym 1980. Na tym zjeździe Gierek zaatakował NATO oraz rozmieszczanie pocisków jądrowych w Europie Zachodniej, i zaoferował swoją pomoc, jako gospodarza konferencji Wschód-Zachód w sprawach rozbrojenia, w Warszawie. W maju 1980 przybyli do Warszawy, na konferencję przywódców państw Bloku Komunistycznego: Breżniew, Gromyko i inni wyżsi sowieccy członkowie Partii. W przemówieniu wstępnym Gierek powiedział, że ta konferencja otworzy nowe perspektywy dla pokoju i bezpieczeństwa w Europie i na świecie. Przemówienie Gierka było jedyną częścią, z całego programu konferencji, która została opublikowana. Odbywały się częste konsultacje pomiędzy polskimi urzędnikami partyjnymi, odpowiedzialnymi za prasę, radio i telewizję, a ich sowieckimi partnerami-odpowiednikami, co sugeruje, że odbywało się przygotowywanie mediów sowieckich i polskich na nadchodzące, ważne wydarzenia. Breżniew przyznał honorowe odznaczenie Gierkowi i Jaruzelskiemu w roku 1978, a Gierek w lutym 1980 odznaczył Rusakowa, szefa wydziału KPZR do spraw Bloku. Te odznaczenia mogą być rozumiane jako uznanie dla ich wkładu, który wnieśli w przygotowywanie samej „odnowy” i niektórych kluczowych postaci tej „odnowy”. Można także domyślać się, że zejście Gierka ze sceny politycznej, już zostało przewidziane na tym etapie. Niewątpliwie, miał on całkowitą rację, mówiąc tuż po swojej dymisji, że „właściwe oszacowanie rozwoju wydarzeń w Polsce w latach siedemdziesiątych mogło będzie nastąpić tylko z pewnej perspektywy czasu. Wszystkie przytoczone wyżej argumenty skłaniają do wyciągnięcia wniosku, że główne wydarzenie w Polsce w roku 1980, „odnowa, była planowana z dużym wyprzedzeniem przez polską partię komunistyczną, przy współpracy z jej sowieckimi i blokowymi sojusznikami, oraz przy zakreśleniu widoków na przyszłe szerzenie strategii komunistycznej dalej, na Europę. Ten wniosek jest poparty również innymi dowodami, które świadczą o zaangażowaniu się partii komunistycznej w tworzenie i działanie Solidarności. Partia polskich komunistów wewnątrz Solidarności Sam Kania ujawnił, że około 1 miliona członków partii należało do „Solidarności”. W roku 1981, spośród 200 członków Komitetu Centralnego PZPR, 42 osoby były jednocześnie członkami „Solidarności”. Bogdan Lis, zastępca Wałęsy, był członkiem Komitetu Centralnego Partii. Zofia Grzyb, inna liderka „Solidarności”, była członkiem Politbiura. Ci przywódcy nie zostali usunięci z Partii za swoje członkostwo w „Solidarności”. Przeciwnie, „Solidarność” uznawała przewodnia rolę Partii, a Partia uznawała istnienie „Solidarności”. Kania i Moczar wydali nawet przychylne temu oświadczenia. „Solidarność” korzystała z dostępu do mediów, kontrolowanych przez państwo. Nie stwarzano przeszkód w szerokich, zagranicznych podróżach Wałęsy; w rzeczywistości to polski ambasador w Japonii, który potem, po wprowadzeniu stanu wojennego, zbiegł na Zachód, pomagał w ustanowieniu dla Wałęsy kontaktów z japońskimi związkami zawodowymi. Po zerwaniu dezinformacyjnych zaciemnień jak to uczyniłem poprzednio, staje się jasne, że zmiany w przywództwie polskiej partii, od Gierka poprzez Kanię do Jaruzelskiego, nie były rezultatem walki o władzę pomiędzy frakcjami wśród przywództwa, lecz wynikały z rozwoju poszczególnych etapów procesu „odnowy, w planowaniu, którego uczestniczyli, w równym stopniu, wszyscy przywódcy. Wizyty Kani i innych polskich przywódców w Moskwie, oraz wizyty Susłowa i Gromyki w Polsce w kwietniu i lipcu 1981 r., były częścią dokładnej koordynacji, na wysokim szczeblu oraz dostosowywaniem na bieżąco, uzgodnionego wcześniej planu strategicznego; nie ma dowodów wywieranie nacisku na polskich przywódców. Sowieckie manewry wojskowe i morskie w sąsiedzkiej okolicy polskich granic, podczas gdy była realizowana „odnowa” Polsce, na pewno były zaplanowane i z wyprzedzeniem uzgodnione z rządami Polski i Niemiec Wschodnich, jako ostrzeżenie dla narodu polskiego, a także ludności wschodnioniemieckiej, że nigdy nie będzie możliwości, aby prawdziwe uczucia antykomunistyczne mogły wydostać się spod kontroli.

Motywy do utworzenia „Solidarności”
Podobnie jak z „Praską Wiosną” roku 1968, na motywy dla polskiej „odnowy” złożyła się kombinacja czynników wewnętrznych i zewnętrznych. W skali wewnętrznej celem było poszerzenie bazy politycznej dla partii komunistycznej, wewnątrz związków zawodowych, oraz przekształcenie wąskiej, elitarnej dyktatury Partii, w leninowską dyktaturę całej klasy pracującej, która ożywiłaby polski system polityczny i ekonomiczny. „Odnowa” podążała zgodnie z wytycznymi Lenina, z jego przemówienia na kongresie Kominternu w lipcu 1921 roku. „Nasza jedyna obecnie strategia, mówił Lenin, „to stać się silniejszym, a co za tym idzie, mądrzejszym, bardziej racjonalnym, bardziej oportunistycznym. Im bardziej będziemy oportunistyczni, tym szybciej zgromadzą się masy dookoła nas. Gdy zwyciężymy nad masami przez naszą racjonalną postawę, użyjemy wtedy ofensywnej taktyki, w najściślejszym znaczeniu tego słowa. Polskie związki zawodowe przed „odnową” cierpiały z powodu piętna kontroli partyjnej. Ewentualne próby zastosowania leninowskich zasad do tworzenia nowej organizacji związku zawodowego poprzez odgórne decyzje rządowe, nie usunęłyby tego piętna. Nowa organizacja musiała więc jawić się, jako utworzona całkowicie od dołu. Jej niezależność musiała zostać ustanowiona poprzez starannie wykalkulowaną i kontrolowaną konfrontację z rządem. Początki ruchu „Solidarności” w stoczni noszącej imię Leni-na, śpiewanie „Międzynarodówki”, używanie przez członków Solidarności starego sloganu: „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!” oraz stała obecność portretu Lenina, wszystkie te rzeczy pasują do faktu ukrytego kierowania organizacją przez Partię. Bez tego przewodnictwa i pomocy, to dyscyplina „Solidarności”, a przede wszystkim fakt odniesienia sukcesu w negocjacjach z polskim rządem, byłyby niemożliwe. Ukryte wpływy Partii wewnątrz polskiego Kościoła Katolickiego, działały na związkowców jako czynnik powodujący umiarkowanie, oraz zapewniający kompromis pomiędzy „Solidarnością” a rządem. W skali międzynarodowej, strategiczne cele, stojące za utworzeniem „Solidarności”, są zbliżone do tych z czasów „Praskiej Wiosny”. W skrócie, miały one na celu oszukać zachodnie rządy, polityków i ogół opinii publicznej, co do rzeczywistej natury współczesnego komunizmu w Polsce, zgodnie z taktyką osłabiania i wzorcowego ewoluowania dezinformacji. Mówiąc bardziej konkretnie, intencją było wykorzystanie „Solidarności” do propagowania wspólnych działań z wolnymi związkami zawodowymi, socjaldemokratami, katolikami oraz innymi grupami religijnymi, dla dalszego wspierania celów strategii komunistycznej w krajach wysoko rozwiniętych, a w mniejszym stopniu w Trzecim Świecie. Nazwa „Solidarności” sama w sobie stanowi symbol i świetnie się do tych celów nadawała, co jest jaśniejsze do zrozumienia, gdy uwzględni się fakt sponsorowania przez państwo podróży Wałęsy do związków zawodowych we Francji, Włoszech i Japonii oraz jego wizyt w Watykanie. Dążenia „Solidarności” do wzmacniania swoich międzynarodowych więzi były częścią szerszego wysiłku ze strony międzynarodowego ruchu komunistycznego, ukierunkowanego na upowszechnienie i umacnianie własnej strategii. W lutym 1981 r. Breżniew mówił o nowych, sprzyjających warunkach dla spójności działań w światowym ruchu związkowym. Komunistyczna Światowa Federacja Związków Zawodowych oraz regionalne europejskie, latynoamerykańskie i arabskie ciała związkowe nasiliły swoje kampanie przeciwko monopolom, oraz za rozbrojeniem. Spotkania w Moskwie w październiku 1980 r., oraz w Berlinie w marcu 1981 r., były poświęcone dyskusjom na temat solidarności klasy robotniczej i nowych form współ-pracy związków zawodowych różnych orientacji politycznych. Sowiecka delegacja związków zawodowych przybyła do Włoch na rozmowy z trzema głównymi włoskimi federacjami związków zawodowych. Wpływ „Solidarności” był odczuwany wszędzie poprzez ruch robotniczy, nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie lewica wykazywała zainteresowanie doświadczeniami „Solidarności”. Intencją komunistów było i pozostanie, wykorzystywanie tego wpływu do swoich celów strategicznych. Utworzenie „Solidarności” i początkowy okres jej działania jako związek zawodowy, może być odczytywane jako eksperymentalna, pierwsza faza polskiej odnowy. Mianowanie Jaruzelskiego, wprowadzenie stanu wojennego, oraz zawieszenie „Solidarności”, stanowi drugą fazę, przeznaczoną na wprowadzenie tego ruchu pod ścisłą kontrolę oraz zapewnienie stanu politycznej konsolidacji. W trzeciej fazie można oczekiwać [pisane w 1984 r.], że zostanie uformowany rząd koalicyjny, skupiający przedstawicieli partii komunistycznej, reprezentantów reaktywowanej „Solidarności”, oraz Kościoła. W tym rządzie mogłoby się znaleźć również kilku tak zwanych „liberałów”. Tego rodzaju rząd, w nowym stylu we Wschodniej Europie, byłby odpowiednio wyposażony i przygotowany do rozwijania strategii komunistycznej, poprzez prowadzenie kampanii na rzecz rozbrojenia, na rzecz „stref bezatomowych” w Europie, być może nawet w sprawie powrotu do Planu Rapackiego, ale przede wszystkim za rozwiązaniem NATO i Układu Warszawskiego, aż po ostateczne ustanowienie neutralnej, socjalistycznej Europy. Uaktywnienie innych elementów strategii komunistycznej na Europę, takich jak eurokomunizm i negocjacje KBWE, nastąpiłoby w odpowiedniej porze, by zgrać je w czasie z ukonstytuowaniem się takiego rządu. Można oczekiwać nasilonej kampanii solidarnościowej pomiędzy związkami zawodowymi i ruchami pokojowymi z Europy Wschodniej i Zachodniej; faktyczne przygotowania już trwają. W październiku 1980, w Budapeszcie, na konferencji pięciuset narodowych organizacji młodzieżowych, została powołana nowa, wszecheuropejska struktura do spraw organizacji młodzieżowych. We wrześniu 1980 w Sofii odbyło się spotkanie Światowego Parlamentu, w którym wzięły udział czołowe komunistyczne autorytety od wspólnych, zjednoczonych działań. Reaktywowano Sowiecki i Wschodnioeuropejski Komitet Bezpieczeństwa Europejskiego. W marcu 1981 r. odbyła się w Moskwie narada parlamentarzystów z państw komunistycznych, na której Szytikow był postacią z centrum uwagi. Jest coraz więcej oznak, że trwają przygotowania do wprowadzenia w życie komunistycznych inicjatyw, dotyczących Niemiec i jest to pomyślane jako kluczowe wyjście w kierunku neutralnej, socjalistycznej Europy. Do tych przygotowań należy zaliczyć spotkanie w 1980 roku na Krymie, między Breżniewem, a wschodnioniemieckim przywódcą Honeckerem, na którym omawiano projekt kolejnej europejskiej konferencji w sprawie rozbrojenia. Podobne rozmowy robocze odbywały się między komitetami pokojowymi, sowieckim i zachodnioniemieckim, w lutym 1980 r. Specjalista od spraw niemieckich, Czyrek, został mianowany polskim ministrem spraw zagranicznych. Inny specjalista od spraw Niemiec, Kwicinskij, pod koniec 1981 roku został wybrany na głównego negocjatora w genewskich rozmowach, dotyczących redukcji broni jądrowej.1 Winkelman, były przewodniczący wydziału międzynarodowego wschodnioniemieckiej partii komunistycznej, w marcu 1981 został mianowany na stanowisko ambasadora w Związku Sowieckim. Falin, zasłużony członek KPZR i były ambasador w Niemczech Zachodnich, został mianowany na wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia ZSRR-Niemcy Zachodnie, zaś Zamiatin, członek Komitetu Centralnego KPZR, otrzymał nominację na stanowisko szefa sekcji parlamentarzystów sowieckich do kontaktów z Niemcami Zachodnimi. Można oczekiwać, że odnowiony ruch „Solidarności” ogarnie też swoimi wpływami Amerykę Łacińską, skupiając razem socjaldemokratów, katolików i ludzi postępowych, przeciwko dyktaturom wojskowym. W tej dziedzinie również daje się zauważyć oznaki przygotowań. W kwietniu 1981 roku miało miejsce w Moskwie spotkanie przywódców sowieckich i latynoamerykańskich związków zawodowych, odbywały się też inne, sponsorowane przez Światową Federację Związków Zawodowych, narady i spotkania przygotowawcze przed Światowym Kongresem Związków Zawodowych o Różnej Orientacji (World Congress of Different Orientation) na Kubie.

Zagrożenia dla Zachodu ze strony polskiej „odnowy”
Rząd koalicyjny w Polsce w rzeczywistości okazałby się totalitarny, pod nowym, podstępnym i bardziej niebezpiecznym prze-braniem. Przyjęty jako spontanicznie ukonstytuowany, o nowej formie wielopartyjnego, półdemokratycznego reżimu, w istocie służyłby podkopywaniu oporu przeciwko komunizmowi, wewnątrz i na zewnątrz Bloku. Na Zachodzie byłaby coraz bardziej kwestionowana potrzeba łożenia ogromnych wydatków na obronę. Pojawiłyby się nowe możliwości do oddzielania Europy od Stanów Zjednoczonych, następnie zneutralizowania Niemiec i zniszczenia NATO. Przy również zagrożonych amerykańskich wpływach w Ameryce Łacińskiej, ten etap posłużyłby Blokowi Sowieckiemu do wprowadzenia rzeczywistych zmian rewolucyjnych w świecie zachodnim, poprzez fałszywe zmiany w świecie komunistycznym. We właściwym czasie można doprowadzić do „liberalizacji” w Polsce i wszędzie indziej, ale zawsze będzie to służyło odnowie omawianych tu reżimów komunistycznych. Działalność fałszywej opozycji będzie dalej wprowadzać w błąd opinię i niweczyć wysiłki prawdziwej opozycji w komunistycznym świecie. W zakresie międzynarodowym, rolą „dysydentów” będzie przekonanie Zachodu, że „liberalizacja” jest spontaniczna oraz niekontrolowana. „Liberalizacja” stworzy sprzyjające warunki do ustanowienia solidarności pomiędzy związkami zawodowymi i intelektualistami w światach komunistycznym i niekomunistycznym. Z czasem takie przymierza wygenerują nowe formy wywierania nacisków na zachodni „militaryzm, rasizm”, oraz „kompleksy wojskowo-przemysłowe” i będą orędować za rozbrojeniem i zmianami strukturalnymi, jakie przewidział Sacharow w swoich pracach. Jeśli „liberalizacja” okaże się pomyślna i będzie przyjęta na Zachodzie jako rzeczywista, może jej nawet towarzyszyć spektakularne wycofanie się z Układu Warszawskiego jednego czy dwóch krajów komunistycznych, by posłużyły jako model „neutralnego” socjalistycznego państwa oraz przykład do naśladowania przez całą Europę. Niektórzy „dysydenci” już o tym mówią. Można oczekiwać, że Jugosławia będzie odgrywać dobrze widoczną rolę w nowym scenariuszu. Manifestowanie się rywalizacji chińsko-sowieckiej o wpływy w Europie może potoczyć się według scenariusza „walki o hegemonię”, co już się dzieje w Azji Południowo-Wschodniej. Celem tego byłyby próby tworzenia nowych, fałszywych przymierzy pomiędzy potęgami komunistycznymi a niekomunistycznymi oraz rozbicie istniejącej struktury NATO i zastąpienie jej przez system zbiorowego bezpieczeństwa europejskiego, co doprowadziłoby do ostatecznego wycofania amerykańskiej obecności wojskowej z Europy Zachodniej i do wzrostu wpływów komunistycznych w tym rejonie. Jest to skutkiem zręcznych i elastycznych manewrów, takich jak te, dzięki którym rządzące partie komunistyczne znajdują sposoby, na dostarczanie międzynarodowemu ruchowi komunistycznemu wsparcia strategicznego, tak, jak to miał na myśli Togliatti; a które to działania różnią się kontrastowo od niszczącej sztywności postępowania z okresu stalinowskiego. Ostatnie podróże przewodniczącego Hua do Jugosławii i Rumunii, a także coraz bliższe związki partii francuskiej i włoskiej z Chińczykami, są zwiastunami mającego nadejść stanu rzeczy. W rzeczywistości, stosując „nową metodologię”, można dostrzec coraz więcej oznak, wskazujących na to, że początek finałowej fazy komunistycznej dalekosiężnej polityki jest już bliski. „Aresztowanie” i „wygnanie” Sacharowa, okupacja Afganistanu, rozwój wypadków w Polsce oraz iracka napaść na Iran jesienią 1980 r., są wśród tych wskaźników. Dwa ostatnie mają szczególne znaczenie strategiczne. Rozwój wypadków w Polsce przedstawia się jak wielki krok w kierunku finałowej fazy strategii komunistycznej na Europę. Iracki atak na Iran wygląda jak wspólny wysiłek radykalnych krajów arabskich, z których każdy jest w układzie zjednoczonego frontu ze Związkiem Sowieckim, przeciwko „imperializmowi”, więc wykorzystują dualne taktyki (przejawy wrogości ze strony Iraku, a pomoc od Syrii i Libii) z jednym nadrzędnym celem, doprowadzenia Iranu do antyzachodniego przymierza z nimi. Celem takiego przymierza byłoby przejęcie kontroli nad tym strategicznie żywotnym terenem Bliskiego Wschodu. Pomimo czystek komunistów w Iraku, dokonywanych rzekomo przez Saddama Husseina oraz jego umiarkowania w postawie wobec Stanów Zjednoczonych, w dalszym ciągu otrzymuje on dostawy broni od państw komunistycznych, podobnie jak jego irańscy przeciwnicy. Następne pięć lat będzie z pewnością okresem intensywnych zmagań. Zaznaczy się to wielką, skoordynowaną ofensywą komunistyczną, zamierzoną, by realnie wykorzystywać sukcesy pro-gramów strategicznej dezinformacji ostatnich dwudziestu lat, a nade wszystko wykorzystywać kryzysy i błędy, jakie w zachodniej polityce popełniano wobec Bloku Komunistycznego. Bowiem głównym celem komunistów będzie spowodowanie wielkiego i nieodwracalnego przechylenia równowagi, istniejącej między światowymi potęgami, na korzyść Bloku Sowieckiego, jako przygotowań wstępnych do ideologicznego finału: ustanowienia światowej federacji państw komunistycznych. Istnieje wiele opcji strategicznych, którymi dysponują komunistyczni stratedzy i które mogą być wykorzystywane w różnych kombinacjach, dla osiągnięcia zamierzonego celu. Niemożliwe byłoby wyliczyć je wszystkie, ale jest pięć opcji do zastosowania we wzajemnie połączonych wariantach, przedstawiają się one w następujący sposób:
Ściślejsze sprzymierzanie się niezależnej, socjalistycznej Europy z Blokiem Sowieckim, przy równoległym zjednoczeniu się Stanów Zjednoczonych i Chin z Japonią w zależności od tego czy pójdzie w kierunku socjalizmu, czy jednak pozostanie konserwatywna; Japonia mogłaby przyłączyć się do którejkolwiek z tych dwóch opcji;
Wspólne dążenie Bloku Sowieckiego i socjalistycznej Europy do znalezienia sprzymierzeńców w Trzecim Świecie przeciwko Stanom Zjednoczonym i Chinom;
 Na polu militarnym, intensywne wysiłki w celu uzyskania rozbrojenia jądrowego Amerykanów;
W dziedzinie ideologicznej i politycznej, zrealizowanie teorii zbieżności (konwergencji) Wschód-Zachód, na komunistycznych warunkach;
∑ Ustanowienie światowej federacji państw komunistycznych. W każdej z tych opcji „strategia nożyczek” odegra swoją rolę, po czym, prawdopodobnie w końcowym momencie, ostrza nożyczek złączą się razem. Zniknie wtedy element wyraźnej dualności w polityce sowieckiej i chińskiej. Ukrywana dotąd, ścisła koordynacja działań między nimi, stanie się widoczna i dominująca. Sowieci i Chińczycy oficjalnie i jawnie się pogodzą. W ten sposób „strategia nożyczek” przekształci się logicznie w „strategię jednej zaciśniętej pięści”, aby utrwalić fundamenty i dostarczyć siły napędowej dla światowej federacji komunistycznej. Pożądana opcja europejska mogłaby być rozwijana poprzez nawrót do kontrolowanej „demokratyzacji” na wzór czechosłowacki, prawdopodobnie włączając Czechosłowację i Związek Sowiecki. Intensyfikacja „twardogłowej” polityki oraz represyjno-agresywnych metod w ZSRR, których przykład stanowią aresztowanie Sacharowa i okupacja Afganistanu, zapowiada konieczność przestawienia się na „demokratyzację”, która być może nastąpi wraz z odejściem Breżniewa ze sceny politycznej. [Następne spostrzeżenia zostały zapisane przez autora przed śmiercią Breżniewa, po nich będą komentarze, odnośnie wydarzeń po jego śmierci poczynając od podrozdziału: „Komentarze na temat mianowania Andropowa i innych wydarzeń po śmierci Breżniewa”] Następcą Breżniewa prawdopodobnie zostanie ktoś w rodzaju sowieckiego Dubczeka. Ale ta sukcesja będzie ważna jedynie w sensie reprezentacyjnym. Rzeczywistość wspólnego przywództwa oraz wspólne zaangażowanie się przywódców w nową doktrynę i dalekosiężną politykę, pozostaną nienaruszone. Niewykluczone, że właśnie wtedy zostanie podane do publicznej wiadomości, iż gospodarcze i polityczne podstawy komunizmu w Związku Sowieckim zostały ugruntowane, wobec czego można będzie przejść do demokratyzacji. Dostarczyłoby to argumentów dla wprowadzenia nowego zestawu „reform”. Reżim Breżniewa i jego neostalinowskie działania przeciwko „dysydentom” oraz wojna w Afganistanie, zostaną potępione, tak jak w roku 1968 został potępiony reżim Novotnego. W dziedzinie ekonomicznej należy oczekiwać, że reformy gospodarcze sprowadzą sowieckie praktyki do modelu jugosłowiańskiego, a może nawet do zachodnich modeli państwa socjalistycznego. Niektóre ministerstwa gospodarcze mogłyby zostać rozwiązane; kontrola byłaby bardziej zdecentralizowana; istniejące fabryki i zakłady przemysłowe mogłyby zostać przekształcone w samorządzące się indywidualne firmy; będą zdecydowanie powiększone materialne zachęty; niezależna rola technokratów, rad robotniczych i związków zawodowych zostałaby zwiększona; natomiast wyraźnemu pomniejszeniu uległaby kontrola Partii nad całą ekonomią. Takie reformy opierałyby się na sowieckich doświadczeniach z lat dwudziestych i sześćdziesiątych, a także na doświadczeniach jugosłowiańskich. Partia byłaby mniej widoczna, lecz dalej kontrolowałaby gospodarkę spoza sceny, jak poprzednio. Celowo obecnie podkreślany obrazek stagnacji i niedostatków powinien być postrzegany jako przygotowania do mylących innowacji, istnieją zamierzenia by nadać tym innowacjom większą siłę oddziaływania na Zachodzie, kiedy zostaną wprowadzone. Polityczna „liberalizacja” i „demokratyzacja” poszłyby w ślady generalnych wytycznych z czechosłowackiej próby z roku 1968. Wtedy, w 1968, mógł to być manewr z zakresu politycznego eksperymentu, jaki Mironow miał na myśli już w roku 1960. „Liberalizacja” z pewnością będzie widowiskowa i wywierająca wrażenia. W oficjalnych wypowiedziach mogłyby znaleźć się komunikaty o zmniejszeniu roli partii komunistycznej; jej monopol zostałby umniejszony w sposób zauważalny. Mogłoby nastąpić również ostentacyjne rozdzielenie władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Rada Najwyższa mogłaby otrzymać więcej reprezentacyjnej władzy, a jej przewodniczący i deputowani większą pozorną niezależność. Mogłyby zostać rozdzielone stanowiska prezydenta Związku Sowieckiego i Pierwszego Sekretarza partii. KGB zostałaby „zreformowana”. Dysydenci w kraju uzyskaliby amnestię, a ci za granicą, zezwolenie na powrót do kraju, niektórzy z nich objęliby przywódcze stanowiska w rządzie. Sacharow mógłby zostać włączony w jakiejś roli do rządu, albo uzyskać pozwolenie na wykładanie na zagranicznych uczelniach. Więcej widocznych swobód uzyskaliby artyści i twórcy oraz organizacje kulturalne i naukowe, takie jak związki pisarzy, Akademia Nauk, a także związki zawodowe. Kluby polityczne zostałyby otwarte także dla osób nie będących członkami partii komunistycznej. Dysydenccy liderzy mogliby utworzyć jedną, lub więcej alternatywnych partii politycznych. Cenzura zostałaby złagodzona, kontrowersyjne książki, przedstawienia teatralne, filmy oraz dzieła sztuk pięknych mogłyby być publikowane, grane i wystawiane. Wielu wybitnych artystów, przebywających obecnie i działających twórczo za granicą, wróciłoby do Związku Sowieckiego i kontynuowałoby swoją karierę zawodową. Przyjęto-by konstytucyjne poprawki, aby zagwarantować wypełnianie Postanowień Helsińskich i podtrzymywanoby wrażenia, że są one realizowane. Sowieccy obywatele uzyskaliby większą swobodę podróżowania. Obserwatorzy zachodni oraz z Organizacji Narodów Zjednoczonych zostaliby zaproszeni do Związku Sowieckie-go, żeby mogli być świadkami reform, ich wprowadzania i działania. Ale, podobnie jak było to w przypadku Czechosłowacji, ta „liberalizacja” byłaby wykalkulowana i zwodnicza w tym znaczeniu, że zostałaby wprowadzona od góry. Mianowicie zostałaby przeprowadzona przez Partię, poprzez wszystkie komórki partyjne i indywidualnych członków Partii w rządzie, w Radzie Najwyższej, w sądach i machinie wyborczej; wprowadzałby ją KGB poprzez swoich agentów wśród intelektualistów i naukowców. Byłaby to kulminacja planów Szelepina. Tak przeprowadzona „liberalizacja” przyczyniłaby się do stabilizacji reżimu w skali kraju, oraz do osiągnięcia zaplanowanych celów za granicą. Aresztowanie Sacharoza w styczniu 1980 r., wywołuje pytanie, dlaczego KGB, który w przeszłości z sukcesami chronił tajemnice państwowe i prześladował opozycję, utajniając jednocześnie występki reżimu, stał się nagle tak nieskuteczny teraz? A szczególnie, dlaczego pozwolił Zachodowi na dostęp do Sacharowa oraz dlaczego aresztowanie go i fakt wygnania wewnętrznego, zostały tak bezinteresownie nagłośnione? Najbardziej prawdopodobną odpowiedzią jest ta, że aresztowanie Sacharowa i nękanie innych dysydentów ma na celu przygotowanie przyszłej amnestii, jako bardzo wiarygodnej i przekonującej. W takim razie ruch dysydencki jest obecnie przygotowywany na kulminacyjne uwieńczenie swojej roli strategicznej, a tą będzie przekonanie Zachodu o autentyczności sowieckiej „liberalizacji”, gdy ona nastąpi. Kolejni uciekinierzy z kraju, wysokiego szczebla, albo różni „urzędowi emigranci” mogą pojawić się na Zachodzie, za-nim nastąpi zmiana w polityce. Zapowiedź realizowania Postanowień Helsińskich przez Sowietów przypomina, że Konferencję w Helsinkach zwołały kraje Układu Warszawskiego, przy organizacyjnej pomocy sowieckiego agenta „Timo” z Helsinek. To oni rozpoczęli rozmowy o bezpieczeństwie europejskim i nalegali na kontynuowanie procesu KBWE. Ponieważ Sowieci podpisali Porozumienia KBWE, można było oczekiwać, że będą ich przestrzegać, a przynajmniej będą udawać, że je realizują. Tymczasem w ZSRR ma miejsce ostentacyjne nierealizowanie umów KBWE, zauważone na konferencjach w Belgradzie i Madrycie, które były kontynuacją helsińskiego spotkania; taka więc ostentacja, w połączeniu z zapowiedzią przestrzegania porozumień z Helsinek, jest taktycznym wzmacnianiem przyszłego efektu politycznego, gdy Sowieci i kraje Bloku zastosują przestawienie się na pozorne realizowanie uchwał KBWE, w finałowej fazie dalekosiężnej polityki. “Liberalizacja” we Wschodniej Europie mogłaby, prawdopodobnie, spowodować w Czechosłowacji powrót do władzy Dubczeka i jego wspólników. Jeśli ten proces zostałby rozszerzony na Niemcy Wschodnie, to można by się nawet spodziewać upadku muru berlińskiego. Przyjęcie przez Zachód nowej „liberalizacji” jako wydarzenia autentycznego, stworzyłoby warunki do rozszerzenia zasięgu strategii komunistycznej na Stany Zjednoczone, Europę Zachodnią oraz, być może, Japonię. „Praska Wiosna” była przy-jęta na Zachodzie, i to nie tylko przez lewicę, jako spontaniczna i prawdziwa ewolucja komunistycznego reżimu, w formie demokratycznego i humanitarnego socjalizmu, pomimo faktu, że ogólnie reżim, struktury Partii i jej cele, pozostawały niezmienione. Ten mechanizm działania został już opisany. Wprowadzona na szerszą skale, „liberalizacja” w Związku Sowieckim i wszędzie indziej miałaby jeszcze silniejszy efekt. Mógłby zostać reaktywowany eurokomunizm. Mogłaby być zintensyfikowana presja na utworzenie zjednoczonych frontów z udziałem partii komunistycznych i socjalistycznych oraz związków zawodowych, w skali narodowej i międzynarodowej. Tym razem socjaliści mogliby naprawdę wpaść w pułapkę. Rządy zjednoczonych frontów, pod silnym wpływem komunistycznym, mogłyby przejąć władzę we Francji, Włoszech i najpewniej w innych jeszcze krajach. Wszędzie zostałyby reaktywowane wpływy partii komunistycznych i uruchomiono by ich potężną bazę majątkową. Znaczna część Europy mogłaby się przekształcić w lewicowy obóz, zostawiając je-dynie parę punktów oporu konserwatywnego. Wzrastałaby również presja na przyjęcie rozwiązania problemu niemieckiego, w którym pewna forma konfederacji pomiędzy Wschodnimi a Zachodnimi Niemcami byłaby połączona z neutralnością całości państwa i zawarciem traktatu przyjaźni ze Związkiem Sowieckim. Francja i Włochy pod nowymi rządami „frontowymi”, zdecydowałyby się na podzielenie swojego losu z Niemcami i Związkiem Sowieckim, Wielka Brytania stanęłaby przed koniecznością wyboru między neutralną Europą, a Stanami Zjednoczonymi. Nie można jednak oczekiwać, że NATO przetrwałoby ten proces. Czechosłowacy, w kontraście do ich zachowania z roku 1968, tym razem mogliby podjąć inicjatywę wraz z Rumunami i Jugosłowianami, i wysunąć propozycję (w kontekście KBWE) rozwiązania Układu Warszawskiego w zamian za rozwiązanie NATO. Zniknięcie Układu Warszawskiego miałoby maleńki skutek dla sprawności koordynacji Bloku Komunistycznego, lecz rozwiązanie NATO oznaczałoby z pewnością opuszczenie europejskiego kontynentu przez oddziały amerykańskie i w konsekwencji bliższe europejskie przymierze ze „zliberalizowanym” Blokiem Sowieckim. Być może na dłuższą metę podobny proces mógłby negatywnie wpłynąć na stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Japonią, co mogłoby doprowadzić do zniesienia paktu bezpieczeństwa między nimi. EWG w obecnym kształcie nie stanowiłoby przeszkody w zneutralizowaniu Europy i w wycofaniu wojsk amerykańskich, nawet gdyby zostało powiększone. A nawet mogłoby te procesy przyśpieszyć. Zaakceptowanie EWG przez partie eurokomunistyczne w latach siedemdziesiątych, po okresie opozycji z lat sześćdziesiątych, sugeruje, że taki pogląd jest podzielany przez komunistycznych strategów. Wysiłki Jugosłowian i Rumunów, mające na celu wypracowanie silniejszych więzi z EWG, powinny być rozumiane nie jako działania szkodliwe dla sowieckich interesów, lecz jako stawianie fundamentów pod połączenie się EWG z RWPG. Parlament europejski mógłby stać się ogólnoeuropejskim socjalistycznym parlamentem, z reprezentacją ze Związku Sowieckiego. „Europa od Atlantyku po Ural” przekształciłaby się w neutralną, socjalistyczną Europę. Stany Zjednoczone, zdradzone przez swoich byłych europejskich sojuszników, skłaniałyby się ku wycofaniu do swojej amerykańskiej twierdzy, lub też z paroma pozostałymi konserwatywnymi krajami, możliwe, że włącznie z Japonią, starałyby się nawiązać przymierze z Chinami, jako jedyną przeciwwagą do sowieckiej potęgi. Im większa obawa przed sowiecko-socjalistyczno europejską koalicją, tym silniejszy argument do „grania chińską kartą postawiony na fałszywej przesłance, że Chiny są prawdziwym nieprzyjacielem Związku Sowieckiego. “Liberalizacja” we Wschodniej Europie, zakrojona i realizowana na sugerowaną skalę, mogłaby wywrzeć socjalne i polityczne skutki w samych Stanach Zjednoczonych, zwłaszcza, gdyby temu procesowi towarzyszył ostry kryzys gospodarczy. Stratedzy komunistyczni wypatrują takiej okazji. Sowieccy i inni komunistyczni ekonomiści uważnie obserwują amerykańską sytuację ekonomiczną. Od czasu przyjęcia dalekosiężnej polityki, Instytut Ekonomii Światowej i Stosunków Międzynarodowych, najpierw pod przewodnictwem Arzumanjana, a obecnie kierowany przez Inoziemcewa, analizuje i wykonuje dla Komitetu Centralnego pro-gnozy funkcjonowania niekomunistycznych systemów gospodarczych, przede wszystkim amerykańskiego. Inoziemcew jest częstym gościem w Stanach Zjednoczonych, był członkiem delegacji sowieckiej przyjętej przez Kongres USA w styczniu 1978 roku. Blok Komunistyczny nie powtórzy swojego błędu z lat 1929-1932, gdy nie wykorzystał zachodniej recesji gospodarczej. W tamtym czasie Związek Sowiecki był słaby politycznie i gospodarczo; następnym razem sytuacja będzie odmienna. Cały Blok będzie politycznie lepiej przygotowany, by wykorzystać depresję ekonomiczną na Zachodzie, jako dowód na fiasko systemu kapitalistyczne-go.

Informacje ze źródeł komunistycznych o występujących w krajach Bloku brakach zaopatrzeniowych, szczególnie dotyczących olejów i zboża, powinny być traktowane ze szczególną rezerwą, ponieważ tego rodzaju informacje mogłyby równie dobrze służyć ukryciu przygotowań do finałowej fazy polityki, oraz wywołaniu na Zachodzie lekceważenia i niedoceniania ekonomicznego potencjału Bloku. Z całą pewnością można stwierdzić, że Blok Sowiecki jest bardzo zainteresowany pozyskiwaniem i potajemnym gromadzeniem zapasów oleju i zboża, które potem mogłyby zostać użyte w celach politycznych, w czasie kryzysu, by wesprzeć nowo ustanowione prokomunistyczne rządy w Eu-ropie czy gdziekolwiek indziej. Warto zauważyć, ze skala sowieckiego eksportu oleju do Indii już przynosi polityczne korzyści dla Związku Sowieckiego.

 

Ciąg dalszy tego rozdziału: [tutaj] 

__________________________________________________________________________________________ Linki do rozdziałów książki Anatolija Golicyna,
"Nowe kłamstwa w miejsce starych",
po kolei: Przedmowa  i rozdziały:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16,  17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, [25], 26, Najnowszy wpis blogu [michael abakus]

niezłomny WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU Komunizm jest grupą wpływu, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo realizujących plan zniszczenia syste- mów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, aż do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowe- go - w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kont- roli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Cel w niej opisany może być osiągany wszelkimi, dostępnymi środkami. [michael](-) Uzupełnienie: Aleksander Ścios. Ptak nielot, zwany limitem Anatolij Golicyn "Nowe kłamstwa w miejsce starych" 00.Przedmowa. 01. Rozdział 1. Główne problemy zachodnich analityków 02. Rozdział 2. Wzorce dezinformacji: "Słabość i Ewolucja" 03. Rozdział 3. Wzorce Dezinformacji:„Fasada i Siła" 04. Rozdział 4. Wzorce Dezinformacji: „Przemiany" 05. Rozdział 5. Nowa doktryna polityczna i strategia Dezinformacji 06. Rozdział 6. Raport Szelepina i zmiany w organizacji. 07. Rozdział 7. Nowa rola służb wywiadowczych. 08. Rozdział 8. Źródła informacji 09. Rozdział 9. Wady zachodnich ocen wywiadowczych 10. Rozdział 10. "... kryzys w studiach nad komunizmem" 11. Rozdział 11. "Błędy Zachodu" 12. Rozdział 12. "Nowa metodologia" CZĘŚĆ II Program Dezinformacji i jego wpływ na świat zachodni. 13. Rozdział 13. "Pierwsza Operacja Dezinformacyjna" 14. Rozdział 14. "Druga Operacja Dezinformacyjna" 14. Rozdział 14. "Druga Operacja Dezinformacyjna" (dokończenie) 15. Rozdział 15. "Trzecia Operacja Dezinformacyjna" 16. Rozdział 16. "Czwarta Operacja Dezinformacyjna" 16. Rozdział 16. "Czwarta Operacja Dezinformacyjna (cd)" 17. Rozdział 17. "Piąta Operacja Dezinformacyjna" 18. Rozdział 18. "Szósta Operacja Dezinformacyjna" 19. Rozdział 19. "Siódma Operacja Dezinformacyjna" 19. Przypisy do rozdziału 19. 20. Rozdział 20. Ewolucja reżimu sowieckiego 21. Rozdział 21. "Ósma Operacja Dezinformacyjna" (Cz. 1) 21. Rozdział 21. Wnioski i przypisy 22. Rozdział 22. Potencjał wywiadu i rola dezinformacji (Część 1) 22. Rozdział 22. Potencjał wywiadu i rola dezinformacji (Część 2) 23. Rozdział 23.Dowody kompleksowej koordynacji działań 24. Rozdział 24. Oddziaływanie programu Dezinformacji 25. Rozdział 25. Faza finałowa i kontrstrategia Zachodu (Cz 1) 25. Rozdział 25. Faza finałowa i kontrstrategia Zachodu (Cz 2) 26. Rozdział 26. Dokąd teraz? Linki do innych tekstów na mojej stronie: 01. J. R. Thompson: "Antysemityzm w Polsce po Oświęcimiu" 02. Przypominania o bohaterskiej rodzinie Rypp nigdy dość 03. Ciąg wydarzeń, w którym marzec 1968 znajduje swoje właściwe miejsce w historii dnia dzisiejszego 04. Nowa totalitarna mentalność poprawności politycznej. Agnieszka Kołakowska - cytat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka